środa, 20 grudnia 2017

Jak Oni to widzą.

W poprzednim poście napisałam co dziwi Nas na wyspach, a teraz tak jak obiecałam chcę opisać to co dziwi Brytyjczyków w naszym kraju .Gdy kilkanaście lat temu moja córka zakładała konto w angielskim banku, pani która ją obsługiwała była bardzo zdziwiona że mamy w Polsce karty kredytowe i że umiemy się nimi posługiwać. Wtedy nieliczni Brytyjczycy byli w Polsce a wyobrażenie o naszym kraju było przerażające. Dziś wygląda to zupełnie inaczej, Brytyjczycy masowo przyjeżdżają do Polski i zwiedzają nasz kraj. Są mile zaskoczeni pięknem Polski, naszą kulturą i tradycją. Ale jest kilka rzeczy, które ich dziwią, czasem śmieszą lub zaskakują.

Trawniki.
Wielu obcokrajowców zaskakuje fakt że w polskich parkach za zwyczaj nie można rozłożyć koca i poleżeć beztrosko na trawie. Nie rozumieją dlaczego trawniki nie są do deptania, wysiadywania czy piknikowania, a służą jedynie do podziwiania.



Toalety.
Chodzi konkretnie o oznaczenie toalet czyli o trójkącik i kółeczko, kompletnie nie zrozumiałe dla obcokrajowców a jakże dla nas naturalne.



Jednostki miary.
Nie chodzi tu już o kilometry, metry czy kilogramy ale o to że kupując niektóre produkty np.wędlinę czy ser podajemy ilość w dekagramach, natomiast na opakowaniach podawana ilość jest w gramach.
Albo na cukrze pisze 1 kg ale już na mniejszej ilości 500 gramów.


Jedzenie. 
Generalnie polskie jedzenie bardzo smakuje Brytyjczykom, ale nie mogą pojąć jak można nazywać potrawę Flaki i jak można jeść zepsute ogórki (kiszone) albo pić zepsute mleko (kwaśne). Są też przekonani że w skład potrawy zwanej u nas gołąbkami wchodzą najprawdziwsze ptaki, nie mogą też zrozumieć dlaczego w polskiej kuchni są ruskie pierogi.



Domowe wizyty.
Ściąganie butów podczas odwiedzin jest dla Brytyjczyków dziwnym zjawiskiem, czują się tym bardzo skrępowani, również suto zastawiony przekąskami stół wprawia ich w zakłopotanie.



Świąteczne zwyczaje.
Łamanie się opłatkiem to rdzennie polski zwyczaj, dla Brytyjczyka to coś nowego i oryginalnego podobnie jak kolęda czyli wizyta duchownego w domu parafian w okresie świąt Bożego Narodzenia .


Polska szarmanckość.
Całowanie kobiety w rękę podczas powitania jest dla Brytyjczyków bardzo dziwnym zjawiskiem praktycznie niespotykanym w Europie . Najprawdopodobniej związane jest to ze zmianą obyczajów oraz większym równouprawnieniem obu płci.
Podobnie dziwi ich używanie podczas rozmowy formy Pan, Pani nie stosowane chyba w żadnym zakątku świata, a dla nas tak naturalne.


Trzepak.
Nieodzowny atrybut polskich podwórek pełniący różne funkcje, w Anglii kompletnie nie znany.


Piwo.
Picie piwa z sokiem i przez słomkę jest również dziwnym zjawiskiem dla Brytyjczyka.



No cóż, co kraj to obyczaj, każdy z nas ma swoje dziwactwa, zwyczaje i tradycje. Cieszmy się z tego i pielęgnujmy je, pokazujmy światu, tłumaczmy, śmiejmy się i uczmy się od siebie na wzajem.