niedziela, 17 maja 2015

Moje miasto.

Tarnów jest moim miastem w którym się wychowałam. Nigdy nie lubiłam za bardzo tego miasta. Wydawało mi się zawsze małe i zaściankowe. Ponieważ mam rodzinę w Warszawie i Kaliszu, często tam spędzałam wakacje. Ubóstwiałam ten gwar dużego miasta, zawsze chciałam tam zamieszkać. A teraz jestem tu w Belfaście, miasto duże ale jakże inne od naszych dużych miast. I teraz tu uczę się swojego miasta od nowa. Lubię ten Belfast jest w sam raz, ani duży jak Londyn, ani mały jak Tarnów po prostu w sam raz. Mieszkając prawie całe życie w Tarnowie znałam każdą uliczkę, a Belfast poznaję pomału. Spacerując ulicami, czytam nazwy sklepów, nazwy ulic, reklamy i uczę się tu żyć, tak po prostu. Dziś w pracy usłyszałam od jednego Polaka jak mówił, że jego pierwsze wyuczone zdanie po angielsku to "Day ticket, please" uśmiechnęłam się w duchu i pomyślałam moje też. Wszyscy zaczynamy tak samo, wszyscy poznajemy nowe miasto, pierwsze słowa, pierwsze zdania. I dziś poznałam dziwne uczucie tęsknoty za tym moim małym Tarnowem, nigdy nie myślałam, że będę za nim tęsknić, ale być może to prawda, że jak się coś straci to dopiero się to docenia. Dziwne jest to nasze życie...

<br />

6 komentarzy:

  1. Nie Wim dlaczego ale tesknimy za tymi naszymi miastami które tak naprawdę nas nie chca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc szczerze nigdy nie pomyślałabym, że zatęsknię za swoim miastem, a jednak. Może to samotność, brak starych kumpli, całkowita zmiana stylu życia, nie wiem. Ale jest coś w tym co mówisz, tak na prawdę nie chcą nas tam :(

      Usuń
  2. Wiesz kochana, miałam bardzo, bardzo podobnie. Urodziłam się w małym miasteczku- Miechów, ale zawsze moje serce było w Krakowie. Gdy los skierował mnie do Żywca zatęskniłam za moim Miechowem, ale z innych powodów. Jeśli już mam żyć w zaścianku, w małej społeczności, gdzie nie ma pracy i nic się nie dzieje to wolę u siebie. Tam gdzie mam rodzinę, gdzie mam blisko do Krakowa, gdzie się wychowałam i wszystko jest swoje. Lubię zmiany i kocham duże miasta, ale jeśli mam mieszkać obcym miejscu to musi to być gwarne, duże miasto. Każda inna mała mieścina jest niczym i jedyną mieścinę jaką kocham i uznaję to mój Miechów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz 100% racji, jak kochać małe miasto to tylko swoje.

      Usuń
  3. Właśnie się dowiedziałam o Twoim blogu. Pozdrawiam z Tarnowa. Uściski Darka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za pozdrowienia a Darek za uściski :) My też pozdrawiamy z Belfastu !

      Usuń