wtorek, 29 maja 2018

Barcelona-dzień 3.


Dzisiejszy dzień postanowiliśmy przejść śladami Gaudiego. Zaczęliśmy od magicznego parku Guell, którego nazwa pochodzi od nazwiska bogatego przedsiębiorcy Eusebiego Guella. Park dzieli się na dwie części, zamknięty środek (wejście płatne,a bilet najlepiej kupić online dzień wcześniej aby uniknąć kolejek)  i otaczającą go część otwartą po której można dowolnie spacerować. Początkowo park miał być osiedlem mieszkalnym dla bogatych mieszkańców Barcelony. Niestety z planowanych 60 budynków powstało tylko 5 w tym dom w którym mieszkał Gaudi przez pewien etap swojego życia. Dziś w tym domu mieści się muzeum poświęcone słynnemu architektowi. Cały park to fascynujące połączenie kamiennych budowli i przepięknej przyrody.




 

 

Następnym etapem naszej wędrówki były dwie słynne kamienice zaprojektowane przez Gaudiego:
Casa Batlló i Casa Mila.
Casa Batlló to najbardziej oryginalny i zjawiskowy dom w Barcelonie. Gaudi zaprojektował go dla Josepa Batlló bogatego przemysłowca jako ekskluzywny dom rodzinny. Z zewnątrz fasada budynku wygląda jakby zrobiona była z czaszek i kości a falujący dach pokrywają łuki. Do dekoracji zewnętrznych ścian Gaudi wykorzystał różnokolorowe kawałki ceramiki i potłuczonych kafli.



Casa Milla to ostatni "świecki" projekt Gaudiego. Falująca fasada budynku przypomina wzburzone morze, a kute z żelaza balkony przypominają kształtem dzikie chaszcze. Niesamowite jest to, że budynek nie ma jednej linii prostej, został zaprojektowany tak, że niemożliwe jest narysowanie linii pionowej od dachu do ziemi.




Na zakończenie tak fascynującego dnia zostawiliśmy sobie niewiarygodne arcydzieło Antoniego Gaudiego Sagradę Familię. Jest ona najbardziej znanym punktem w Barcelonie i jednym z najbardziej imponujących zabytków w mieście. Budowę świątyni rozpoczęto w 1882 roku a zakończenie planowane jest na 2026 rok w setną rocznicę śmierci architekta. Wrażenia jakie towarzyszą podczas zwiedzania Sagrady nie sposób jest opisać.Ten swoisty, nieziemski cud architektury trzeba zobaczyć na własne oczy.


                                                                                                                                                                                                                                                                                          





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz