wtorek, 17 lutego 2015

Paryż i Rammstein.

Nigdy nie zapomnę tego dnia, kiedy to szwagier powiedział mi że spełni moje marzenie z młodości. Zaprasza nas na 3-dniową wycieczkę do Paryża i koncert Rammsteina. Rammstein to ulubiony zespół mojego szwagra, jeździ na ich koncerty po całym świecie. A ja? no cóż, ja i Rammstein to dwa różne światy, ale czego nie robi się dla spełnienia marzeń, pomyślałam: przeżyję ten koncert byleby tylko zobaczyć Paryż. I jak to w życiu bywa Paryżem się zawiodłam. Zabytki cudowne, ale miasto brudne i zaniedbane, nie umywa się do pięknego i uporządkowanego Wiednia. Za to koncertem byłam zachwycona. Nie miałam pojęcia, że Rammstein ma w swoim repertuarze tak piękne ballady. Bardzo podobała mi się ballada o Paryżu i zakochałam się w Ohne Dich. Nie zdawałam sobie sprawy, że lider zespołu, ten olbrzymi, zawsze brudny na scenie facet ma tak piękną duszę. Szwagier jeszcze raz wielkie dzięki za spełnienie marzenia i za przełamanie stereotypów.








4 komentarze:

  1. To się szwagier ucieszy że o nim wspomnialas ☺👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Paryż jest piękny, brud na ulicach mi nie przeszkadzał, bo głowa zadarta do góry, no i aparat od pstrykania.. pozdrawiam.ASPe ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno trzeba to zobaczyć na własne oczy, również gorąco pozdrawiam ;)

      Usuń