.Ponieważ po zwiedzaniu zamku bardzo zgłodniałam poszłam do Subway na kanapkę. Bardzo się ucieszyłam gdyż przywitano mnie po Polsku nie musiałam dukać zamawiając kanapkę. Rodacy szybko mnie obsłużyli i dowiedziawszy się skąd jestem gorąco zapraszali mnie na stałe do Dublina bo słyszeli niezbyt dobre opinie o Belfaście. Powiadomili mnie, że Irlandczycy bardzo lubią Polaków i cenią ich za pracowitość. No cóż w Belfaście mieszkają i Irlandczycy i Anglicy którzy nie bardzo nas lubią przez politykę Tony Blaira. Ucieszyłam się ze spotkania z rodakami i z ich pozytywnego nastawienia, to było bardzo miłe.
Ale wracając do zwiedzania słyszałam dużo o Phoenix Parku największym parku miejskim w europie, którego zwiedzanie może zająć nawet kilka dni, i tam się udałam. W samym centrum parku znajduje się Dublin ZOO, gdzie można podziwiać przeróżne gatunki zwierząt. W parku znajduje się rezydencja prezydenta Irlandii i ambasadora Stanów Zjednoczonych, oraz średniowieczna wieża mieszkalna Ashtown Castle.Na uwagę zasługuje też Papal Cross (krzyż wzniesiony na cześć papieża Jana Pawła II) oraz Phoenix Monument (pomnik z feniksem na szczycie). Ale najbardziej spodobały mi się dzikie daniele, które żyją na wolności w parku. Cudowne miejsce, gdzie można się fantastycznie zrelaksować i gdzie każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz