środa, 14 stycznia 2015

Kaktusy.

No i w Belfaście spadł śnieg, chyba z pół centymetra, ale spowodował nie lada zamieszanie. Wszędzie na ulice wyjechały solarki i solą jak szalone, bo jest ślisko, a samochody tutaj nie mają opon zimowych tylko całoroczne. Na mieście już po świętach, dekoracje świąteczne zastąpiły dekoracje walentynkowe. Wszędzie pojawiają się serduszka, czerwone buźki itp.Miłość w mieście kwitnie i czuć ją w powietrzu. Nawet w restauracjach pojawiło się meni walentynkowe ;). Ja wybrałam się do Ikei po nowe doniczki i ziemię do kwiatów, ponieważ chcę przesadzić kaktusy które niesamowicie urosły (czyżby lubiły ten klimat?). Pogoda pochmurna, wieje i co jakiś czas pada śnieg z deszczem brrr. Pochodziłam sobie po Ikei, pooglądałam ładne rzeczy, kupiłam doniczki, ale nigdzie nie mogłam znaleźć ziemi. Chodziłam w kółko, aż znalazłam obsługę sklepu i nieudolnie powiedziałam co chcę kupić. Pani popatrzyła na mnie jak na zjawisko i pokazała mi stos paczek ułożonych jedna na drugiej. Podziękowałam i zaczęłam oglądać z zaciekawieniem pakunek. Wyglądał tak jakby ktoś zapakował trzy prostokąty w kształcie cegły w kolorze orzecha kokosu i był bardzo lekki. Ponieważ kosztował niedużo to kupiłam. Gdy przyjechałam do domu i przetłumaczyłam instrukcję obsługi, okazało się że do jednej kostki trzeba wlać 3 litry wody, wymieszać, i co? pojawiła się czarna ziemia. Niesamowite! Te 3 kostki warzące niecały kilogram po zmieszaniu z wodą dają 20 litrów ziemi, jakie to proste i wygodne, a ja całe życie targałam worki z ziemią na trzecie pięto po schodach. Człowiek się uczy całe życie. No i teraz moje kaktuski stoją dumnie na parapecie w kuchni.


2 komentarze: