Podsumowując, przychodzą mi na myśl słowa mojej siostrzenicy " z uniesień, zostało mi tylko uniesienie brwi, a ze wzruszeń, wzruszenie ramionami "
niedziela, 1 lutego 2015
Nasza zima.
Polska przywitała mnie cudowną zimą. Ubóstwiam taką zimę, gdy świeci słoneczko a wszędzie leży bielutki śnieg. Jest bosko. Co jak co ale pory roku mamy najpiękniejsze na świecie. Biała zima, pachnąca kwiatami wiosna, cudowne upalne lato i przepiękna złota jesień. W Belfaście jest wietrzna deszczowa jesień i ciepła wiosna. Ciężko się będzie przestawić. Tak sobie myślę, że ten nasz piękny klimat to chyba jedyna rzecz której nie udało się jeszcze zepsuć, i mam nadzieję, że nigdy się nie uda. Wiem, obiecałam sobie, że nie będę narzekać na nasz kraj, ale jakoś tak dziwnie, czego się tu nie tknę to mam pod górkę. No cóż, może mam pecha? Pisząc to przypomniała mi się zima stulecia w Polsce w 1979 roku. Pamiętam, że zamknięto wtedy szkoły, a idąc do sklepu szłam tunelem wykopanym na chodniku. Jak urodziłam swoją pierwszą córkę też była taka zima w 1987, może dlatego lubię zimę?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zapomniałaś napisać że jak urodziła się Asia to ja własnoręcznie łopata odkopalem F 125 p w garażu by dojechać do Was 💜💋
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, ale tego nie da się zapomnieć :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń