sobota, 28 marca 2015

Belfast.

Gdyby ktoś jeszcze nie dawno powiedział mi, że zamieszkam w mieście, o którym śpiewa ulubiony zespół mojego męża The Cranberries w utworze Zombie popukałabym się w czoło. Ale życie jest nieprzewidywalne. I oto jestem w Belfaście, mieście pełnym kontrowersji, w mieście dokładnie takim jak ta piosenka, pięknym i pełnym bólu....

 

O tym bólu przypomina wybudowany w latach 60-tych mur, wysoki na 8 metrów i dzielący miasto na dwie części: protestancką, gdzie mieszkają zwolennicy unii z Wielką Brytanią i katolicką zamieszkałą przez entuzjastów złączenia z Republiką Irlandii. Dziś mur ten nazywa się ścianą pokoju "Peace wall". Ale z tym Pokojem bywa różnie, gdyż w murze są co kilka metrów potężne bramy, które kiedyś były zamknięte a dziś zamykane są tylko na noc i na weekendy, ciekawe dlaczego?










O ciężkich chwilach w Belfaście przypominają też murale, gdzie za pomocą farby  została opowiedziana historia kraju. Przejeżdżając przez miasto i oglądając sztukę uliczną od razu wiem w jakiej jestem dzielnicy.Tam gdzie mieszkają protestanci nawet krawężniki są w barwach Wielkiej Brytanii, a ich murale to w znacznej mierze manifestacja siły i agresji. Natomiast grafitti wykonane przez sympatyków niepodległej Irlandii nawiązują do staro irlandzkich mitów. Jest to prawdziwa lekcja historii, związana z walkami niepodległościowymi i upamiętniająca bojowników.



Ponieważ rany się pomału zabliźniają, a mieszkańcy Belfastu potrafią nawet z tej okrutnej historii zrobić rzecz godną zwiedzania, to z przyjemnością przejdę do radośniejszej części tego miasta, którego symbolem wspaniałości na początku XX w. było zbudowanie i zwodowanie najsłynniejszego statku świata "Titanica". Dziś znajduje się tu największe muzeum "Titanica" na świecie.Właśnie z czasów świetności przemysłowej pochodzi wiele zabytków Belfastu takich jak: Ogród Botaniczny ze wspaniałymi i unikatowymi roślinami, Uniwersytet Królewski, Urząd Ceł w którego piwnicach był areszt dla łamiących prawo podatkowe, wspaniały pub Crown Liquor Saloon oraz cudowna Opera. W centrum miasta znajduje się wspaniały ratusz z symbolizującym dominację brytyjską pomnikiem królowej Wiktorii. Jeżeli zaś chodzi o bardziej współczesne symbole miasta ta  nad rzeką Lagan  jest ceramiczna Wielka Ryba czyli Big Fish z historią miasta w tle, bo po dokładnym przyjrzeniu się  na rybie widać  fragmenty notatek prasowych z ważnych wydarzeń w Belfaście. Warto też zwrócić uwagę na współczesny hotel Europa, znany jako najbardziej "bombowy" hotel, gdyż kilkadziesiąt razy IRA podkładała w nim bomby. Jest jeszcze mnóstwo miejsc, które należy zobaczyć będąc w Belfaście między innymi wspaniały zamek Belfast Castle z cudownym ogrodem, oraz  ZOO które leży na malowniczym terenie i z którego rozpościera się wyjątkowy widok. Jako ciekawostkę dodam, że to właśnie ten park i wzgórze było najprawdopodobniej inspiracją do napisania przez Jonathana Swifta powieści "Podróże Guliwera".

                                                            Muzeum Titanica w tle
                                                          Ogród Botaniczny z XIX w.
                                                    Uniwersytet Królewski z 1849r.
                                                     pub Crown Liquor Saloon z 1885r.  
                                                                 Opera z 1895r.           
                                                                         Ratusz 
Wielka Ryba czyli Big Fish
                                                           zamek Belfast Castle 1811 r.
ZOO


Parada

                                                                      Big Ben Belfast


2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale faktycznie jest to piękne i zupełnie inne miasto niż europejskie :)

      Usuń